Pomyłki, błędy przy zabiegach herbicydowych mogą być kosztowne
Niestety, podobnie jak w latach wcześniejszych, również w obecnym sezonie mamy przypadki przypalenia lub całkowitego zniszczenia plantacji po wykonanym zabiegu herbicydowym.
Głównymi przyczynami takich sytuacji są:
- pomylenie środków lub zbyt duże dawki zastosowane w jednym zabiegu,
- niewłaściwe wymycie opryskiwacza po wcześniejszym zabiegu.
O ile pomyłki mogą się zdarzyć i tylko ten się nie myli co nic nie robi, niemniej warto zawsze dwukrotnie sprawdzić czy użyte środki chemiczne i ich dawki są tymi co mamy zastosować. Wykonanego zabiegu nie da się cofnąć, tym samym jego przykre konsekwencje będzie można zaobserwować po kilku dniach.
Równie ważna czynność jaka powinna być wykonana przed zabiegiem, to prawidłowe wymycie opryskiwacza. Czynność ta powinna być wykonana bezpośrednio po wykonanym oprysku. Prawidłowe wymycie opryskiwacza nie powinno ograniczać się jedynie do samego zbiornika, ale do wszystkich jego podzespołów przez które przechodzi ciecz robocza (pompa, węże, zawory, belka, dysze, filtry). Najlepiej zrobić to zgodnie z zaleceniem producenta danego środka umieszczonym na etykiecie, z wykorzystaniem specjalnych środków myjących służących do tego celu. Pozostawienie nawet niewielkiej ilości środka lub osadu (często środki stosowane w burakach oparte są na formulacjach olejowych, które idealnie rozpuszczają wszelkie osady) może doprowadzić nawet do całkowitego zniszczenia plantacji. Może to być szczególnie drastyczne w przypadku wykorzystywania na dużych plantacjach opryskiwaczy przyczepianych czy samojezdnych, gdzie jeden zbiornik wystarcza na wykonanie oprysku na powierzchnię kilkudziesięciu hektarów.